-Dzień dobry, jak cię tu dawno nie było - powiedziała moja trenerka kiedy ja byłam wgapiona jak Donner je siano.
- Dzień dobry! Dla mnie te 5 dni to wieczność! Na którym dzisiaj będę jeździć?
- Na Blitz'ie.
- Jak dawno na nim nie jeździłam... - Powiedziałam podchodząc do boksu Blitza i głaszcząc go po pysku. Blitz to brat Donnera, co za tym idzie, też koń rasy fryzyjskiej.
-Czyli najpierw trening ujeżdżeniowy. A potem skokowy na twojej kochanej Zafirze.
- Będzie dzisiaj fajny dzień. -Powiedziałam uśmiechając się.
Wzięłam Blitz'a z boksu i przywiązałam go do stanowiska. Zdjęłam mu kantar, założyłam ogłowie, potem siodło i wreszcie mogłam iść na ujeżdżalnie.
- Ok, więc najpierw wyrównaj strzemiona i dociśnij popręg.
- Już.
Wjechałam na ścianę ujeżdżalni, oczywiście najpierw było 10 minut stępa i potem kłus ćwiczebny i anglezowany itd. Już skończył się trening ujeżdżeniowy, więc wsiadłam na Zafirę, którą już przygotowała mi trenerka. Wyrównałam strzemiona, ale były o wiele krótsze niż w ujeżdżeniu. Na parkurze było ustawione 7 przeszkód, miały do około 90-100 cm. Mój rekord to 130 cm, więc nie robiły na mnie dużego wrażenia. Zaczęłam od spokojnego galopu, bo Zafira była już rozgrzana. Zaczęłam skakać. Pojechałam trochę szybciej i już wczułam się w rytm, kiedy przeskoczyłam pierwszą przeszkodę. Po chwili zobaczyłam, że trenerka ustawiła wyższe przeszkody.
-Ile ma najwyższa przeszkoda?
- Około 145. Twój życiowy rekord.
Trenerka, pani Basia się do mnie uśmiechnęła, a ja się odwdzięczyłam. Podjechałam z Zafirą pod każdą przeszkodę na parkurze, żeby się z nimi oswoiła. Nie bała się na szczęście żadnej, więc zaczęłam skakać. Po treningu poszłam z Zafirą do jej boksu. Miałam jej zaufanie, więc mogłam sobie na to pozwolić. Jak już skończyłam zdejmować jej siodło, ogłowie itd. zadzwoniła komórka, ale ja nie odebrałam, bo miałam wyciszony telefon, żeby konie się nie spłoszyły. Okazało się, że to ciocia, która nagrała mi się, że już po mnie jedzie pod szkołę, z zajęć...
Pisz mi więcej bo Cię ukatrupię!!! Co dalej? No co? (jakby co nie jestem psychiczna)
OdpowiedzUsuń