Dzień po wyjeździe moich rodziców, był piątek, mój ulubiony dzień, bo zawsze z piątek jechałam na kilkogodzinny teren z moim trenerem i koleżankami ze stajni, ale... O nie! Zapomniałam w tamten piątek był mój ostatni teren na następne 5 miesięcy... Mogłam poprosić, żebyśmy, na przykład spali w stajni i z samego rana kontynuowali teren, ale już za późno. Trudno. Widocznie tak musiało być. Ale dlaczego ja nie umiem się z tym pogodzić? Ja nie umiem przestać o tym myśleć... Ok, muszę już iść do szkoły. Pojechałam więc z moją ciocią, ale ja w aucie myślałam tylko o jednym.
-Emi, jesteś chora? Zawsze dużo ze mną rozmawiasz...
-Nie, po prostu się zamyśliłam. Ładna pogoda, prawda? (Narzuciłam jakikolwiek temat)
-Haha
-Myślałam z czego ciocia się tak śmieje, ale byłam tak zamyślona, że nawet nie zauważyłam, że pada deszcz.
-Twój przystanek.
-Zażartowała ciocia stając przy szkole.
-Pa, do zobaczenia.
-Pa.
Gdy weszłam do szkoły od razu zauważyłam, że już czekają na mnie Zuzia, Jagoda i Julka.
Szybko poszłyśmy na lekcje.
Po 6 godzinach w szkole wreszcie byłam wolna. Dziewczyny pytały się mnie co dzisiaj robię, chciały się umówić na noc. Powiedziałam, że idę z ciocią do sklepu. Tak naprawdę to po prostu chciałam pomyśleć. Pomyśleć nad tym jak przekonać ciocię żebym mogła jeździć.Oczywiście jeszcze musiałam iść na zajęcia muzyczne i plastyczne. Na muzycznych nic mi nie wychodziło, a na plastycznych mogłam namalować pracę dowolną. Nikt by nie uwierzył co namalowałam... Trzy konie pasące się na trawce, były to oczywiście Zafira, Donner i Onyks. Gdy wracałam do domu, poruszyłam z ciocią temat koni. Gdy tylko powiedziałam "ciooociu" i zabłyszczały mi się oczy, ona już wiedziała, że chodzi mi o konie. Od razu powiedziała NIE. Całą drogę do domu słuchałyśmy w aucie Bastille, Of Monsters And Man, Ed'a Sheeran'a i nic nie mówiłyśmy.
Wiedziałam, że ciocia tak łatwo się nie ugnie więc wymyśliłam inny sposób...
A mnie tam nie ma? : ( XD
OdpowiedzUsuń